W jaki sposób pokrywa śnieżna w Himalajach może wpłynąć na gatunki żyjące w oceanie oddalonym o tysiąc kilometrów?
Jak pokrywa śnieżna w Himalajach może wpłynąć na gatunki żyjące w Morzu Arabskim? W jaki sposób zmiany prędkości wiatru i wilgotności mogą prowadzić do problemów związanych z żywnością i bezpieczeństwem narodowym w odległości tysiąca kilometrów? Joaquim Goes, Helga do Rosario Gomes i koledzy z dwóch kontynentów spędzili ostatnie dwie dekady próbując rozszyfrować te zagadki.
Historia zaczyna się na początku 2000 roku, mniej więcej w czasie, gdy wystrzelono satelitę Aqua NASA. Goes, specjalista od teledetekcji oceanów, badał dane z SeaWiFS i Aqua. Skupił się na chlorofilu-a, barwniku używanym przez fitoplankton oceaniczny (i rośliny na całym świecie) do wykorzystania światła słonecznego i przekształcenia go w energię żywnościową. Koncentrował się na obserwacjach populacji fitoplanktonu w Morzu Arabskim podczas letniego monsunu, ale przypadkiem przyjrzał się danym zimowym. Było znacznie więcej chlorofilu-a, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.
Z początku Goes myślał, że to błąd. Jednak w ciągu następnej dekady od kolegów z Azji Południowej napłynęły doniesienia o rosnących ilościach glonów i malejących połowach ryb. Goes i Gomes odbyli kilka morskich ekspedycji i przekonali się o tym na własne oczy: Morze Arabskie roiło się od Noctiluca scintillas, organizmu, który podczas poprzednich zim rzadko pojawiał się w tym regionie.
Powyższe zdjęcie pokazuje rozkwit Noctiluca scintillans w 2019 roku, obserwowany przez satelitę NOAA-NASA Suomi NPP. Pływające, mikroskopijne organizmy to bruzdnice żyjące w symbiozie z komórkami zielonych alg. Podobnie jak fitoplankton oceaniczny, Noctiluca scintillans może się szybko rozmnażać w odpowiednich warunkach. (Noctiluca często rozwija się w „niedotlenionych” wodach o niskiej zawartości tlenu). Dryfując z prądami, agregują w ogromne masy blisko powierzchni. W ten sposób mogą wyczerpywać tlen w morzu, konkurować z innymi fitoplanktonami o składniki odżywcze lub konsumować je jako pokarm, a także dusić małe drapieżniki zooplanktonu w niedotlenionych „martwych strefach”.