Dwanaście stanów od Północnej Karoliny do Maine otrzymało wymierne opady śniegu z północnego wschodu, w tym porywy wiatru o sile huraganu.
Po kilku w większości spokojnych miesiącach zimy, 28-29 stycznia 2022 r. gęsto zaludnione północno-wschodnie Stany Zjednoczone zostały przysypane kopcami śniegu i rozerwane przez silne wiatry. Dwanaście stanów od Karoliny Północnej po Maine otrzymało wymierne opady śniegu z północy ; w ośmiu z nich miasta zgłosiły więcej niż 30 centymetrów śniegu.
Ze względu na łagodzący wpływ ciepła i wilgoci z oceanu, obszary przybrzeżne często widzą mniej śniegu podczas zimowych sztormów. Jednak w tym przypadku największe opady śniegu przypadły na wybrzeże New Jersey, Long Island i przybrzeżną Nową Anglię, od Nowego Londynu przez Cape Cod do Bostonu, a na niektórych obszarach płatki leciały z prędkością do 3 do 4 cali na godzinę. Według raportów National Weather Service (NWS), w Providence na Rhode Island zmierzono ponad 21 cali śniegu; 29 cali spadło w Norton w stanie Massachusetts, 30 w Quincy; i 22 cale spadły na Norwich, Connecticut. Boston ustanowił rekord największej liczby opadów śniegu w ciągu 24 godzin z 23,6 cala, a Islip w stanie Nowy Jork miał drugi najwyższy dzienny wynik (23,2 cala).
Potężny nor’easter przyniósł również silne wiatry, czasami zbliżające się do huraganu. NWS ustaliło, że warunki śnieżne zostały osiągnięte w wielu miejscach w Rhode Island i Massachusetts, dotykając aż 11 milionów ludzi. Zamieć definiuje się jako okres co najmniej trzech godzin z padaniem śniegu, uporczywymi podmuchami wiatru powyżej 35 mil (55 kilometrów) na godzinę i widocznością poniżej 0,25 mil (0,4 kilometra). Marshfield w stanie Massachusetts wytrzymało takie warunki przez 12 godzin, Newport przez 9,5, a Boston przez 7,5. Podmuchy wiatru osiągnęły siłę huraganu kategorii 1 na Cape Cod, Cape Ann i Nantucket.
Połączenie silnych wiatrów i obfitych opadów śniegu zmusiło do odwołania prawie wszystkich podróży samolotem i pociągiem w regionie. Ponad 100 000 ludzi straciło prąd podczas burzy, chociaż prawie wszystkie miały ponownie włączone światła do rana 31 stycznia. wyjście 30 stycznia 2022 r.
Podczas gdy miliony ludzi skuliły się w dole, mały zespół naukowców finansowanych przez NASA przeleciał nad burzą, aby dokonać pomiarów i lepiej zrozumieć ewolucję burz zimowych. Wieloletnia misja Investigation of Microphysics and Precipitation for Atlantic Coast-Threatening Storms (IMPACTS) jest pierwszym kompleksowym badaniem burz śnieżnych we wschodnich Stanach Zjednoczonych od prawie 30 lat. W skład zespołu naukowego wchodzą naukowcy z NASA, kilku uniwersytetów, Narodowego Centrum Badań Atmosferycznych oraz Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA). Naukowiec NASA Adrian Loftus wykonał kilka zdjęć (powyżej i poniżej) późnym popołudniem 29 stycznia, służąc jako naukowiec misji na samolocie badawczym NASA P-3 Orion.
„Burze śnieżne to naprawdę skomplikowane burze i potrzebujemy każdego elementu danych – modeli, instrumentów lotniczych, sondowań meteorologicznych – aby naprawdę dowiedzieć się, co się dzieje w tych burzach” – powiedział Gerry Heymsfield, zastępca kierownika projektu IMPACTS i naukowiec z NASA. Centrum lotów kosmicznych Goddarda.
W ostatnich zimach zespół śledził deszcze i burze śnieżne na środkowym zachodzie i wschodzie Stanów Zjednoczonych w dwóch samolotach NASA wyposażonych w instrumenty naukowe. Z ER-2 latającym na dużej wysokości nad burzami i P-3 lecącym w chmurach, naukowcy zbierali dane o cząsteczkach śniegu i warunkach, w jakich się tworzą. Naukowcy mierzą również właściwości chmur od dołu za pomocą radarów naziemnych.
Burze często tworzą wąskie struktury zwane pasmami śniegu, mówi Lynn McMurdie, główny badacz IMPACTS i badacz atmosfery z Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Jednym z głównych celów jest zrozumienie, w jaki sposób tworzą się te struktury, dlaczego niektóre burze nie mają pasów śnieżnych oraz w jaki sposób można wykorzystać pasy śnieżne do przewidywania opadów śniegu.
Zdjęcie NASA Earth Observatory wykonane przez Lauren Dauphin, wykorzystujące dane MODIS z NASA EOSDIS LANCE i GIBS/Worldview. Zdjęcia: Adrian Loftus, NASA GSFC. Opowieść Michaela Carlowicza z Sofie Bates z zespołu NASA Earth Science News.